Integracja , integracja …
16-17 października nasza klasa – 1A2 o profilu prawno-dziennikarskim – wybrała się na wycieczkę do pięknej, malowniczej i znanej miejscowości zwanej Żelistrzewo. Na początku miały miejsce gry i zabawy integracyjne, podczas których organizatorzy straszyli nas, że na obiad dostaniemy pyzy z mięsem.Wygrana drużyna (Orłowo lamusy) dostała bransoletki przyjaźni i schabowego na obiad, ale podzieliła się z nami.
Zamiast poobiedniej siesty wybraliśmy się na pieszą wyprawę do „Biedronki’’, która znajdowała się 12 kilometrów od naszego pensjonatu. Następnie mieliśmy jeździć na quadzie, ale woleliśmy rowerki i zrobiliśmy chillwagon. Potem graliśmy w jakąś gierę planszową, po której wybraliśmy się na wixę z najlepszym DJ’em w Żelistrzewie. Zjedliśmy kiełby z ogniska i wypiliśmy litr (herbaty) na głowę, przez co każdy niemal posiusiał się ze strachu w lesie duchów. Przez ten las każdy z nas zaznał uszczerbku na zdrowiu (psychicznym i fizycznym) i już nigdy nie wybierzemy się na żadną noc horrorów w Heliosie ani inne takie. Następnego dnia po dziesięciu budzikach pojechaliśmy oglądać jakiś kamień i latarnię. Potem byliśmy w parku linowym, w którym Asia prawie zeszła na zawał, gdy nie złapała siatki tak jak w Ninja Warrior. Około godziny 16 wróciliśmy do Gdyni. Teraz jesteśmy super zintegrowaną ekipą.
PS. Danieli nie ma na żadnej focie, ale potwierdzamy, że tam była.
Klasa 1A2